Zwiększenie liczby MAX-ów to dość spodziewana sprawa. Już kiedyś były prognozy, ze flota LOT-u powinna mieć przynajmniej 30 sztuk B737. Jeszcze nieco brakuje.
W sprawie Airbusa i Embraera to moim zdaniem powinny iść zamówienia do obu firm. To jest też kwestia głównie negocjacji ceny i innych wartości (np. szkolenia, czy logistyka części zamiennych).
W sprawie Airbusa to na ok. 30 sztuk A220-300 w ciągu najbliższych 5-7 lat plus drugie tyle opcji na później (włączając potencjalny A222-500). Do tego LOT powinien rozmawiać o A321XLR.
W sprawie Embraera to kwestia jaki model ma być niebawem najmniejszy we flocie. Jeśli odejdą E170 i za kilka lat E175 to najmniejszym samolotem może zostać E190 i wtedy zamówienie na 6-10 sztuk E190-E2 byłoby uzasadnione. Do tego też opcje (np. 10-15) włączając tutaj E195-E2.