Kolejny kraj zamyka swoje granice
Szymon Stemski
Maroko dołączyło do wąskiego grona państw, które całkowicie zamknęło swoje granice dla obcokrajowców. Wszystkie połączenia lotnicze do Maroka zostały zawieszone przynajmniej na najbliższe dwa tygodnie w obawie przed mutacją Omikron.
Reklama
Wczoraj (29.11) informowaliśmy o zamknięciu granic przez Izrael. Zakaz podróży do kraju potrwa przynajmniej przez najbliższych czternaście dni. Na podobny, równie surowy krok zdecydowały się władze Maroka. Wszystkie podróże lotnicze do tego kraju zostały wstrzymane. Zakaz potrwa przez najbliższe dwa tygodnie, ale Marokańczycy zastrzegają, że zamknięcie może zostać przedłużone w zależności od sytuacji pandemicznej.
Marokańskie władze przekazały, że decyzja została podjęta w trosce o zdrowie obywateli. W ostatnich miesiącach kraj skrupulatnie reguluje przepisy wjazdowe dostosowując je do ryzyka związanego z COVID-19 w danym kraju. Maroko od dłuższego czasu nie wpuszczało już do swojego kraju pasażerów z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii czy nawet Francji, czyli ważnego ośrodka mniejszości marokańskiej.
Wprowadzony zakaz obejmie również połączenia z Polski, czyli niedawno uruchomione loty Ryanaira z Krakowa do Agadiru. Jeśli obostrzenia zostaną przedłożone najprawdopodobniej nie wystartuje także trasa Wizz Aira z Warszawy do Marrakeszu. Pierwszy rejs na tej trasie przewidziany jest na 17 grudnia br.
Zamknięcie granic dla przybywających do Maroka podróżnych nie może dziwić w obliczu pojawienia się nowej mutacji koronawirusa Omikron. Marokańczycy chcą uchronić swój kraj przed kolejną falą pandemii. Obecnie lokalne organy medyczne odnotowują ponadprzeciętnie niską liczbę zakażeń oraz niemalże brak zgonów spowodowanych COVID-19. Władze podają, że jest to zasługa sprawnie przeprowadzanych szczepień powszechnych. Maroko może pochwalić się jednym z najwyższych współczynników zaszczepienia społeczeństwa w Afryce - w pełni zaszczepionych jest ponad 60 proc. Marokańczyków.
gość
Slazak