O'Leary: Ryanair nie chce latać z Radomia. To niepotrzebna inwestycja
Michael O'Leary w niedawnej rozmowie z portalem "money.pl" potwierdził niechęć irlandzkiego przewoźnika do pojawienia się w Porcie Lotniczym Warszawa-Radom, uznając radomską inwestycję za drogą, niepotrzebną i motywowaną politycznie.
Reklama
Lotnisko w Radomiu działa od przeszło miesiąca, a wciąż wzbudza niemało kontrowersji. Wielu komentatorów z ostrożnością podchodzi do projektu, którego przyszłość jest wielką niewiadomą. Koniec końców, żaden z przewoźników wciąż nie potwierdził swojej obecności w Sadkowie w nadchodzącym sezonie zimowym, a nadzieja na pojawienie się w Radomiu linii niskokosztowej maleje z każdym dniem. Wizz Air jest na etapie przeciągających się negocjacji z zarządcami radomskiego portu, natomiast Ryanair raz po raz zwraca uwagę na wątpliwą zasadność całej inwestycji.
- PPL przed wyborami desperacko chce zwiększyć siatkę połączeń w Radomiu, a nikt stamtąd nie chce latać. Ryanair nie chce latać z Radomia, nawet za darmo. Kto chce latać do Radomia? To droga i niepotrzebna inwestycja - grzmi Michael O'Leary, odpowiadając na kolejne pytania redakcji "money.pl".
Szef linii podkreślił, że irlandzki przewoźnik będzie rozważał obecność w Radomiu tylko pod warunkiem zwiększenia przepustowości Portu Lotniczego Modlin przez PPL. O'Leary uważa, że udzielenie przez zarządcę podwarszawskiego portu pożyczki na remont drogi kołowania nie będzie motorem napędowym do rozwoju Modlina, gdyż jego potencjał hamują ograniczenia samego terminala pasażerskiego oraz niewystarczająca liczba stanowisk postojowych dla samolotów.
- Ruch w Modlinie może podwoić się z ponad trzech do sześciu mln pasażerów rocznie. Oni nadal tego nie chcą. Mazowsze i Polska nie potrzebują Radomia, tak jak nie potrzebują CPK. Potrzebują więcej przepustowości na Lotnisku Chopina i w Modlinie - uważa O'Leary.
W ub. miesiącu w Porcie Lotniczym Modlin obsłużono 331 tys. pasażerów, czyli najwięcej w ciągu jednego miesiąca w całej historii działalności podwarszawskiego portu. Podróżni latali najchętniej do Londynu, Dublina i Rzymu.