Ryanair poszerza ofertę z Modlina. Czy to koniec impasu?
Czerwiec i lipiec to okres, gdy linie ogłaszają nowości w swoich ofertach zimowych. Pewnym zaskoczeniem była informacja Ryanaira, że od początku sezonu Zima 2023/24 po raz pierwszy będzie operować z Modlina do Tirany, trzy razy w tygodniu, na Lanzarote, raz w tygodniu. Równocześnie po dłuższej przerwie wznowi rejsy do Walencji i Belfastu, po dwa razy w tygodniu i raz w tygodniu do Tel Avivu.
Warto zauważyć, że to pierwsze nowości Ryanaira w Modlinie po dość długim okresie. Ze względu na stan relacji pomiędzy przewoźnikiem i lotniskiem mają one duże znaczenie, nie tylko marketingowe. Obecna, dziesięcioletnia umowa, niebywale korzystna dla przewoźnika, wygasa na początku jesieni. Negocjacje wciąż trwają. Przez pewien okres Ryanair zwiększał nacisk medialny na port opisując dalszy szybki rozwój oraz mniej lub radykalne zmniejszenie swojej obecności w Modlinie. Niektórzy wieszczyli wycofywanie się Ryanaira z Modlina czasami łącząc je z częściowymi choćby przenosinami na Lotnisko Chopina. Każdy, kto przygląda się grze jaką w Polsce prowadzi ten tani gigant, wie, że obaj partnerzy – przewoźnik i lotnisko, są na siebie skazani.
Modlin powinien i stara się pozyskać nowych przewoźników, zarówno czarterowych, jak i rozkładowych. Przed pandemią, w lecie 2019, w porcie pojawiły się pierwsze trasy, sprzedawane przez touroperatorów. Ich powrót i szybki rozwój, również poprzez przenoszenie ofert z Lotniska Chopina to, przede wszystkim, kwestia przepustowości. To ona jest teraz główna barierą. Obawa przed konkurencją Ryanaira ma drugorzędne znaczenie.
Natomiast w przypadku połączeń rozkładowych obecnie i przez bardzo długi czas w porcie dominować będzie Ryanair. Jedyny przewoźnik zdolny do konkurencji z nim – Wizz Air, wciąż stawia na Lotnisko Chopina. Od zimy będzie bazował w Warszawie jedenasty już samolot. Jednak w długim horyzoncie czasowym węgierska linia zdaje sobie sprawę, że rozwój na Chopinie będzie coraz trudniejszy i coraz bardziej kosztowny. Musi mieć plan, jak obsługiwać aglomerację warszawską i jej okolice z innego też portu, (czytaj z Modlina). Bo, jak już wielokrotnie uzasadnialiśmy, Radom nie jest tu alternatywą. Jednak, aby plan częściowych przenosin do Modlina mógł być realny konieczne do spełnienia są dwa warunki: zdecydowanie większa przepustowość portu oraz taka struktura opłat lotniskowych, która nie będzie drastycznie faworyzowała lidera, czyli Ryanaira. Tymczasem irlandzka linia zdaje sobie sprawę, że gdyby ograniczyła swoją obecność w Modlinie w sposób radykalny, to jest bardzo, prawdopodobne, że Wizz Air skorzystałby z okazji.
Nowe trasy Ryanaira to czysty sygnał, że przewoźnik porzuca obecnie politykę gróźb. Rosną szanse na znalezienie kompromisu. Relacje linii i portu są wieloaspektowe. Ryanair nie może tylko stawiać żądań finansowych w sytuacji, gdy konieczne są znaczne inwestycje. Skończyła się już przepustowość lotniska a warunki obsługi są już, szczególnie z punktu widzenia pasażerów, nie są najlepsze.
Z punktu widzenia Modlina najtrudniejszy element to starania o zapewnienie możliwości pojawienia się w porcie, choćby ograniczonych, ofert konkurentów Ryanaira. Tu niestety bardzo dużo zależy od innych przewoźników, a tak naprawdę jednego – Wizz Aira. Na razie W6 unika bezpośredniej konfrontacji konkurencyjnej z FR. Jednak znaczenie aglomeracji warszawskiej jest wyjątkowe. To, wraz z okolicami, zdecydowanie największy rynek w całej Europie Środkowej. A żeby mieć tu przyszłość, Wizz Air musi mieć plan korzystania z alternatywnego dla WAW lotniska.
Warto również podkreślić, że aglomeracja warszawska i okolice napotykają już na barierę podaży ultra tanich ofert wynikającą z ograniczeń infrastrukturalnych. Wystarczy porównać oferowanie w obecnym sezonie letnim tanich linii z Krakowa i z Warszawy (WAW+WMI). Jest prawie takie samo – 5,1 mln i 5,18 mln foteli. A porty warszawskie obsługują dodatkowo nie tylko duży obszar Polski Wschodniej i Północno-Wschodniej, ale i część Litwy oraz Białoruś. W przypadku Ukrainy mamy do czynienia z podziałem ruchu na kilka portów polskich.
Obecne dane, które szeroko omówimy w Barometrze Rynku Polskiego za pięć miesięcy roku 2023 wskazują, że zdecydowanie najważniejszym czynnikiem rozwoju polskiego rynku są obecnie ultra tanie linie. Tu Ryanair idzie, jak burza. Jego walka konkurencyjna z Wizz Airem będzie miała ogromne znaczenie dla sytuacji rynkowej przez kolejne sezonu. A w Polsce nie ma ważniejszego regionu niż aglomeracja warszawska z okolicami. Dlatego tak często podkreślamy znaczenie racjonalnego rozwiązania problemów związanych z ograniczeniami infrastrukturalnymi w dwóch portach warszawskich. Bo póki co sytuacja stoi na głowie.